Dolegliwości różne, począwszy od bólu w klatce w okolicach mostka, ból kolana lewego, bóle głowy, ból prawego barku, ale też mocne osłabienie mentalne.
Z czym pracowaliśmy fizycznie jest mi ciężko określić, gdyż Tomek pracował w różnych miejscach mojego ciała. Były to lekkie uciski. Mentalnie pracowaliśmy zawsze w mojej przeszłości, gdzie znajdowaliśmy przyczyny moich niedomagań zarówno cielesnych jak i duchowych.
Po spotkaniach u Tomka czuję się „dziwnie” lekko i jestem wrażliwy na otaczających mnie ludzi. Po rocznym odwiedzaniu (dokładnie nie pamiętam czasu) około raz w miesiącu ustał ból w mostku, ból kolana zniknął. Ramię jeszcze czasami pobolewa.
Obecnie pracujemy nad szumami usznymi, które zostawiłem na koniec 😉